Zrobiłam wesołe galaretki (właściwie to na razie jedną - wiecie, wersja testowa) wg przepisu, który linkowałam ostatnio na czacie. Muszę powiedzieć, że wyszły świetnie i rzeczywiście prawie w nich nie czuć "środka rozweselającego".
Tu macie przepis na jedną małą porcję:
1 galaretka wiśniowa
250 ml wody
100 ml wiśniówki
Galaretkę rozpuścić w 250 ml wody (dwa razy mniej niż mówi przepis na opakowaniu). Kiedy będzie zimna (ale jeszcze nie tężejąca) dodać wiśniówkę. Schłodzić w garnku lub innym naczyniu z płaskim dnem. Kiedy stężeje, włożyć garnek na 5 sekund do gorącej wody, żeby galaretka odeszła od krawędzi, wyłożyć na deskę, pokroić, nałożyć do miseczek. Fajnie smakuje z owocami.
Do dzieła, rozweselajcie siebie i wszystkich wokół!
